piątek, 9 października 2009

I znowu ...

Weekend znowu, tydzień przeleciał jak z bicza strzelił, gdzie ten cholerny czas tak gna :) Szacowny nagle zrobił się słodki bardzo, stęskniony itd., naprawdę irytuje mnie jego zachowanie, wolę jak mnie olewa, przyzwyczaiłam się do takiego traktowania, bo tak było większość czasu.
Wszystko toczy się swoim torem... i chyba tak powinno być, a może i nie.
Brak słów i myśli... brak emocji.