poniedziałek, 14 września 2009

Kiedyś

Kiedyś założył mi obrożę za moim własnym przyzwoleniem, wyznaczał rytm dnia co dziennego, teraz jestem mądrzejsza o parę doświadczeń życiowych, przejrzałam na oczy i nie pozwolę założyć sobie obroży na nowo, czy jemu to się podoba, czy nie....
Mówię otwarcie to co myślę, mam prawo żyć tak jak chce, tak samo jak On.

Usłyszałam

Usłyszałam po powrocie w sobotę z babskiej imprezy:

"zapomnij o wychodzeniu w soboty, jak chcesz się bawić to masz wolne od poniedziałku do czwartku"

"miałaś być między 8 a 9, a jest 22"

"jeżeli Ja nie będę mogła wychodzić to Ty tak samo Kochanie, zostaje ci poniedziałek, wtorek, środa, czwartek, na wypady na narty w zimę, będziesz teraz siedział i trzymał mnie za rękę i nie odstępował na krok, poza tym nie musisz się martwić o kupno nowych nart za 1000 zł., bo przecież weekendy do końca życia będziesz spędzał z swoją ukochaną żoną"

Na drugi dzień:

"No to jak Mężu, gdzie planujemy następny weekend?"

"Przestań, człowiek nie może pożartować......"


Dupa zbita proszę Pana :)

Mała Mi polazła dzisiaj na egzamin, mała Mi zdała testy z jednym błędem, zakrywając dłońmi oczy przed ukazaniem się wyniku na ekranie monitora szepcząc do siebie o to chwila prawdy. Mała Mi siadła w poczekalni i zaczęła wpadać w lekką schizę, iść do ubikacji (nie, bo mogę nie usłyszeć, a takiej opcji nie było bo głośnik ryczy głośno i wszędzie go słychać) wyjść na powietrze, (nie) więc mała Mi jako jedyna siedziała na krzesełku i uczyła się, tych wszystkich pierdół.
Padło nazwisko Małej Mi, więc pognała przed siebie, siadła do auta i... czuła jak zaczyna się stresować, najpierw chciała wyrwać długopis z ręki egzaminatora, który okazał się przyjaźnie nastawiony, potem zamiast zaczekać, odetchnąć uspokoić się Mała Mi chciała zrobić szybko skończyło się tym, iż chciała ruszyć na zaciągniętym ręcznym, z wrażenia Małej Mi wyrwało się "kur...." pod nosem. Ruszyła na łuk, który jej spędza sen z powiek, bo raz na nim jeździ dobrze, a raz źle, ot taka fantazja ułańska i co się stało....... to czerwone cholerstwo zgasło.
Więc drugie podejście o dziwo szybko 26 września.....
Co zrobić, aby się nie denerwować?
Mam nadzieję, że nie zrobię znowu głupstwa, bo to już będzie wstyd.

Egzaminator stwierdził: Pani spokojnie by przejechała łuk.