Zbliżają mi się te ciężkie dni, tak "Te ciężkie Dni" już poznaję pierwsze symptomy :nadwrażliwość:. No bo jak do cholery jasnej można płakać z wzruszenia, gdy w jednej z stacji radiowych słyszysz, jak jedna siostra składa życzenia drugiej z okazji urodzin.
Przerażają Mnie te stany nadwrażliwości, nadpobudliwości, nerwowości, przejmowania się, a najgorsze jest to, że tracę panowanie nad sobą!! a tego To już najbardziej nie cierpię!!!!
Czy będzie gorzej?
I tak naszym Kobiecym życiem kierują Hormony. ;)