niedziela, 7 czerwca 2009

Spotkanie Klasowe :))

Jak było :) było zaje........... :)))))) Lepiej niż w zeszłym roku, chociaż nie dopisało parę osób z przyczyn wyłącznie dla siebie znanych. Naprawdę nie chciało mi się iść, myślałam że wieczór będzie do dupy, bo w sumie co Ja tam będę robiła, miałam wrócić wcześnie do domu, a wróciłam późno po 24 :) i nawet nie bałam się lecieć przez osiedle tak późno w nocy, no dobra przyznam się liczyłam na gwałt, jednakże najwidoczniej gwałciciele szukali młodszych ;) Kilka godzin śmiechu :) przeplatanych poważnymi rozmowami przy papierosowej przerwie, niestety przyplątali się mężowie pilnujący swoje żony i już nie było tak fajnie, było bardziej oficjalnie. Jednemu Panu nawet zaszkodziła ilość alkoholu, bo włączył mu się agresor :) jednak chłopak posłuchał perswazji koleżanek z klasy :)
Doszłam do wniosku, że każdy z nas niesie swój krzyż... każda z dziewczyn opowiada swoje historie i nigdzie nie jest pięknie, kolorowo, nie byłam jedynym dzieckiem, które miało przesrane dzieciństwo.
Mięśnie brzucha do tej pory mnie bolą :))) od śmiechu :)

Uwielbiam

Uwielbiam Samozwańczych Psychologów Domowych ich znajomość psychiki innych jest powalająca.
Ja Mędrzec powiadam Tobie....