czwartek, 19 maja 2011

Jestem jak Oślica na tym zdjęciu.....
Myślałam - teraz będzie normalnie.
Nie daję rady.
Nie mam ochoty.
Nie będę Walczyć z Wiatrakami.
Odpuszczam
Odwracam się plecami.
Coś We Mnie pękło.
Mam ochotę Uciec.
Czy chcę Być Tchórzem?
Płenoletni dostarczył mi ogrom emocji.... nie mogę się z nim dogadać... jako rodzic poniosłam klęskę, myślałam "ot w końcu poszedł po rozum do głowy" jak bardzo się myliłam.... bardzo. Zawiódł Mnie na pełnej linii. Trudno rozmawia się z kimś kto uważa, że jest mądrzejszy.... kto nie chce słuchać, zmienia zdanie jak zawieje wiatr. Szacowny nie wspiera, nie pomaga ma inne zdanie na temat wychowania, w ogóle nie ma zdania zawsze stał z boku, a całą odpowiedzialnością byłam obarczana Ja. Przesadziłam chyba także z dobrocią, chronieniem własnego dziecka.... nie nauczyłam, go ponoszenia konsekwencji za własne czyny, bo zawsze wyprzedzałam go o krok, a teraz padło za wiele złych słów w nerwach..... 
Powinnam najpierw się uspokoić wewnętrznie, przemyśleć jeszcze raz wszystko.... podjąć decyzje.... emocje dzisiaj grają pierwsze skrzypce..... to nie jest dla Mnie dobry czas.... 
Trudno mi to wszystko ocenić.