Półtorej roku siedzenia w domu i działania na pełnym 100% luzie spowodowało, że nie mogę wsadzić siebie na konia zwanego Pracą :) Działam na takim ludzie, że zaczynam się sama Siebie Bać :) na wszystko mam czas :) niczym się nie przejmuję :) nawet nie mogę się zebrać do pracy w stresie :) Luzik kompletny...
Właściwie to poszłabym na urlop tak z dwa tygodnie :)
PS: Czasami, tylko wkurza mnie atmosfera wśród pracujących....
Właściwie to poszłabym na urlop tak z dwa tygodnie :)