środa, 4 listopada 2009

Uwsteczniam się

Półtorej roku siedzenia w domu i działania na pełnym 100% luzie spowodowało, że nie mogę wsadzić siebie na konia zwanego Pracą :) Działam na takim ludzie, że zaczynam się sama Siebie Bać :) na wszystko mam czas :) niczym się nie przejmuję :) nawet nie mogę się zebrać do pracy w stresie :) Luzik kompletny...
Właściwie to poszłabym na urlop tak z dwa tygodnie :)

PS: Czasami, tylko wkurza mnie atmosfera wśród pracujących....

Otrzymane Mailem

SĘDZIA:

Czy przyznaje się pani do zabicia męża?

OSKARŻONA:


Zabicia? To była raczej eutanazja, akt łaski. Od wielu miesięcy obserwowałam jak mój mąż, całymi dniami, objadając się, wegetuje przed telewizorem, a tego wieczoru, podczas transmisji meczu, wyraźnie poprosił, a nawet krzyczał, bym mu pomogła.

SĘDZIA:


A co konkretnie powiedział?


OSKARŻONA:


Strzelaj, ku...wa, strzelaj!