niedziela, 22 lutego 2009
No i nastał spokój
Nastał spokój mój "M" wyjechał na delegację, mam tydzień dla siebie spokoju ciszy i luzu, chociaż z tym luzem to przesadzam, dziecię mnie będzie pilnowało.
Nastoletni mój dzisiaj zwierzył się z snu:
- Wiesz śniło mi się, że jesteś w ciąży
- No i co, tak bardzo się wystraszyłeś tego snu, miałbyś brata lub siostrę :)
- Tak, wystraszyłem się, bo wtedy nie mielibyście dla mnie tyle czasu i zajmowalibyście, tylko tym małym dzieckiem.
Hm... no ładnie, pomyślałam przez moment przecież to wiek, gdy dziecko powinno raczej dawać nogę od starych, a tu proszę moje 180 cm zazdrosne był by o czas zabrany przez brata lub siostrę. :)
Zastanawiam się nad jednym, dlaczego gdy zawsze mój "M" jedzie gdzieś daleko na jakiś czas, to wtedy staje się słodki, miły, daje mi do zrozumienia jak bardzo mnie Kocha smsami, dlaczego tak mało tego z jego strony jest wtedy gdy jest w domu, a i czasu nigdy dla mnie nie ma (nie pamiętam kiedy gdzieś byliśmy razem).
Nigdy nie sądziłem, że tak rzadko będę się kochać, a we mnie wszystko wrze... uśpione zmysły kiedyś wymkną się z pod mojej kontroli.
Nastoletni mój dzisiaj zwierzył się z snu:
- Wiesz śniło mi się, że jesteś w ciąży
- No i co, tak bardzo się wystraszyłeś tego snu, miałbyś brata lub siostrę :)
- Tak, wystraszyłem się, bo wtedy nie mielibyście dla mnie tyle czasu i zajmowalibyście, tylko tym małym dzieckiem.
Hm... no ładnie, pomyślałam przez moment przecież to wiek, gdy dziecko powinno raczej dawać nogę od starych, a tu proszę moje 180 cm zazdrosne był by o czas zabrany przez brata lub siostrę. :)
Zastanawiam się nad jednym, dlaczego gdy zawsze mój "M" jedzie gdzieś daleko na jakiś czas, to wtedy staje się słodki, miły, daje mi do zrozumienia jak bardzo mnie Kocha smsami, dlaczego tak mało tego z jego strony jest wtedy gdy jest w domu, a i czasu nigdy dla mnie nie ma (nie pamiętam kiedy gdzieś byliśmy razem).
Nigdy nie sądziłem, że tak rzadko będę się kochać, a we mnie wszystko wrze... uśpione zmysły kiedyś wymkną się z pod mojej kontroli.
7:00 Niedziela
Niedziela rano wychodzimy na spacer i.... mroźne powietrze otula mnie wszędzie czuję na gołym tyłku jak mi sztywnieją z zimna spodnie. Fizia patrzy się na mnie zdziwiona drepcząc w miejscu na swoich malutkich łapkach, szybka rundka w koło śniegowego trawnika i do domu.
Fizia ląduje pod płaszczem, a ja całą drogę zastanawiam się czy kupić jej butki na łapki.
- 20 z samego rana zdecydowanie, dla nas to za niska temperatura.
Ciepłe łóżeczko :) pozwala się ogrzać mnie i Fizi (a miała nie spać w łóżku;] )
Fizia ląduje pod płaszczem, a ja całą drogę zastanawiam się czy kupić jej butki na łapki.
- 20 z samego rana zdecydowanie, dla nas to za niska temperatura.
Ciepłe łóżeczko :) pozwala się ogrzać mnie i Fizi (a miała nie spać w łóżku;] )
Subskrybuj:
Posty (Atom)