Odezwała się we mnie, ta zła... okropna, potworna, nosi mnie, tak strasznie, że mam ochotę kogoś skrzywdzić.... Szacowny jest najbliżej... tak bywam potworem... Zakładam sobie kaganiec, aby nie gryźć... aby nie pluć jadem... bo mogę stracić nad tym kontrolę.
Zwyczajnie mam ochotę wyć...
Jeżeli czegoś z sobą nie zrobię... zamienię się w użalając się głupią babę... a tego nie chcę!!!!