3:17 budzę się, słucham...
Dobiega do Moich uszu drapanie spod łóżka.
Sięgam po telefon, używam jako latarki... zamieram.
Jaki wielki pająk włazi na ścianę....
Przyglądam się i dociera do Mnie, to nie pająk to.... Nietoperz.
Budzę Męża.
Mały włazi za kaloryfer... w słabym świetle widzę łepek i uszko...
Mąż zakłada grubą rękawicę, przybliża do Maleństwa... ono za chwilę przenosi się na nią,
jak by rozumiał, że chcemy mu pomóc...
Chwilę później odlatuje w ciemność...
Wiele razy słyszałam nietoperze latające późną jesienią, a nawet zimą... nigdy jednak
nie spodziewałam się, że jeden z nich znajdzie się w moje sypialni :)