piątek, 8 stycznia 2010

Jak długo ...

Jak długo będę trzymać na smyczy swoje pragnienia... nie wiem. Obserwuję swoje reakcje, które z intensywnością czerwieni wybuchają w moim wnętrzu, a może po prostu wariuję. Wystarczy impuls, abym popłynęła na fali, nie zastanawiając się nad konsekwencjami....

Nachodzi mnie myśl

Nachodzi mnie czasem myśl, że nie zasługuję na inną miłość, że nie zasługuję na innego mężczyznę, pisany mi był taki los, a nie inny.
Ktoś powie pieprzysz Kobieto... (nie, nie pieprzę, moja dupa umiejscowiona jest na krześle i to całkiem grzecznie) bo wszystko można zmienić. Może i owszem i tak jest, jednakże... gdy znowu wrócę do punktu wyjścia?

PS: Czasami Brakuje mi Wiary... tylko w co?

Wróciłam

Wróciłam... zostałam pozbawiona neta na kilka dni, a wydaje mi się jak by minął miesiąc :) chora, uzależniona, no i co z tego?
Lubię ten świat, bo jest mój :) i wara innym od tego co lubię :)

Witajcie w tym Nowym Roku :) :*