poniedziałek, 15 czerwca 2009

Zdziwiona zawsze

Zdziwiona zawsze jestem, gdy słyszę od ludzi jaką mnie zapamiętali z czasów przeszłych, "uśmiechniętą zawsze", a mnie się wydawało, że mruk ze mnie straszny...

Poza nawiasem

Poza nawiasem stoję,
Poza realnością,
Poza rzeczywistością czasu,
Poza sobą,
A jednak, sobą jestem, jak nigdy przedtem,
Uśmiecham się do siebie,
Zrobiłam, to co miałam zrobić,
Mogę iść dalej,
Usatysfakcjonowana wynikiem końcowym.

Byłam, zobaczyłam, zpaliłam, wróciłam




Góry to co lubię :))))
Solina :) Przepiękne miejsce :)
Mały Robaczek :)
Uwielbiam te kwiaty :))))
Bociek prawie oswojony maszeruje sobie przed domem szukając żarełka :))) Zresztą nigdy w życiu nie widziałam tylu Bocianich Gniazd :) na każde cieszyłam się jak dziecko :)))


Taki widoczek jest z okna :)))) zazdroszczę :)))

A jak było :) może nie tak jak chciałam do końca, może za dużo alkoholu jak dla mnie, może pogoda nie dopisała, mimo wszystko razem, a osobno.... Jednakże siedziałam w fotelu bujanym na balkonie i delektowałam się ciszą, zapachem, zielenią, nawet deszcz mi nie przeszkadzał, aby spacerować, jedynie co najbardziej irytuje to droga i korki wszem wobec......

Nie spokojnie

Niepokój poczułam ukłucie... ktoś bliski znalazł się w szpitalu i niby wiadomo, że czas przyjdzie kiedyś bo wiek słuszny, jednakże nie wyobrażam sobie rzeczywistości bez tej osoby.
Świadomość nadchodzących chwil wzbudza smutek ogromny...