wtorek, 24 stycznia 2012
Właściwie to nic się nie dzieje... z Szacownym całkowicie spokojnie się układa.... Pełnoletni uparcie tkwi w swoim postanowieniu skomplikowania sobie życia, Fizia jest Fizią i Kocha nas wszystkich swoją jedyną miłością psią. Mnie ciągnie, aby wyjechać gdzieś daleko, daleko, daleko sama.... tylko, gdzie ? Alaska? Szkocja?
Poznałam kiedyś dawno temu nowe Kobiety i wydawało by się, że jest mi z nimi dobrze, jednakże wszystko było do czasu gdy -
zaczęły ingerować w moje życie - a przecież nie prosiłam je o dobre rady,
dyplomatycznie chciały wpłynąć na to jak mam się ubierać,
charakterystyka mojej osoby według ich analiz, była dopisywana, zamiast zapytać co myślę na dany temat.
Zastanawiam się teraz, czy już jestem za stara i mało elastyczna, czy nauczyłam się myśleć o sobie, wiem na pewno czego nie chce, a co chcę i na pewno nie mam ochoty na towarzystwo osób, które traktuje Mnie jak małą dziewczynkę. Nie mam ochoty, także żyć pod czyjeś dyktando.
Subskrybuj:
Posty (Atom)