wtorek, 24 lutego 2009

Lubię przyglądać się

Lubię przyglądać się mojemu Nastoletniemu, czym się interesuje, czego słucha i zaskakuje mnie bo widzę kogoś całkiem nowego, sprawia mi to naprawdę wielką przyjemność. Dzisiaj umieścił na GG w swoim opisie piosenkę, oczywiście nie omieszkałam jej przesłuchać.
Refleksja mnie naszła ogromna, bo wychowałam się w takim bloku, bo mieszkam w takim bloku, najpierw się oburzyłam na tekst (hm... zgred się we mnie odezwał ;]) jednakże, tak naprawdę dla mnie to też mój mały świat, wspomnienia z dzieciństwa, to obecne życie.
Naprawdę spodobała mi się ta piosenka, bo przecież my byliśmy tacy sami, tylko czasy inne były...
Nasze bloki są zajebiste

Podniecenie


Równowaga zawsze jest zachowana,
Podniecenie moje rośnie,
Proporcjonalnie z czasem upływającym,
Nie spokojna się staje z dnia na dzień,
Kładę dłoń na pierś,
Kładę dłoń niżej,
Szukam ukojenia sama z sobą,


Myśli rozbiegane








Wierci mnie

Wierci mnie w brzuchu, kręci,
Czegoś potrzebuję,
Coś bym zrobiła,
Wiem co mi po głowie chodzi,
Mam nadzieję, że mi minie....

Hobby

Cechą, której nie lubię u mojego "m" jest nie mówienie wprost o co chodzi, tylko obwijanie w bawełnę, a najśmieszniejsze jest to, że nie jestem normalną żoną tak jak inne, a jemu brakuje chyba takiej, która mu na nic nie pozwala.
"m" Hobby nowe sobie znalazł narty, niech jeździ proszę bardzo ja jestem za :) tylko, że już widzę te samotne jego wypady w góry, skończy się na tym, że już wcale nie będziemy się widywać, chociaż
i tak się widujemy w domu przy telewizorze.
Sielankowo jest obecnie, smsy, telefony hm... a może my powinniśmy mieszkać osobno i weekendy uprawiać seks, taka zmiana niczego by nie zburzyła w naszym dotychczasowym życiu.
Wpadałby chłopak na obiadki do żonki....
:/
Bredzę dzisiaj chyba tak...

7:00 Wtorek

Wymiękłam, przestałam wstawać o szóstej rano, za to mam zasrany cały przedpokój, muszę się poradzić kogoś, kto miał szczeniaka, jak nauczyć ją żeby trzymała w nocy, co prawda był już moment, gdy czyściutko było rano :) a teraz znowu, nie jest.
Problemy hm... mam bardzo poważne kurczę...
Fizia w ogóle to najpierw nie chce wyjść na dwór, a potem chce iść do domu, zapiera się przed klatką swoimi maleńkimi łapkami, oj głupia jak by jej coś to miało dać ;) hehehe pod pachę i do domu :)))
Sama w domku, a jednak zalatana jak cholera :/