poniedziałek, 19 maja 2014

Spoglądam w lustro. 
Ja to nie Ja. 
Inna... 
Dochodzę do wniosku, że wcale siebie nie znam. 

Jedna noc zmieniła wszystko... Otworzyła puszkę Pandory  i wypuściła wszystkie pragnienia na światło dzienne. Trudno mi sobie z nimi dać radę... przerażona jestem, ponieważ mój bezpieczny świat runął... 
Powinnam być ... ? 
Smutna, zawstydzona z poczuciem winy na barkach? 
Jest całkiem odwrotnie... 
Uśmiecham się. 
Nerwowe napięcie, które temu towarzyszy dodaje energii dodatkowej. 

PS: Pełnia się zbliża... nie mogę wysiedzieć w jednym miejscu.