Nastoletni przekroczył tajemny próg dorosłości, obym młodą Babcią nie została, tak bardzo chciałabym, aby poznał świat, ludzi, poszalał.... tylko jak Młodego przekonać do pewnych racji, jak mu powiedzieć wprost, że małżeństwo to ciężka praca....
Niby dobrze jest, powinnam się cieszyć, jednak tej radości nie mogę znaleźć w sobie... wcześniejsze pobudzenie w związku z nową pracą, gdzieś ze mnie uleciało.... może dlatego, iż nie mam umowy, sama nie wiem, nie zastanawiam się nad tym nie analizuję. Ciekawe kiedy w końcu zrozumiem sama siebie.