Wiem i nie wiem czego oczekuję od życia... pragnienia mieszają się z potrzebą normalnej egzystencji, takiej szarej strasznie ustabilizowanej, nudnej... sama się zastanawiam, czy jestem bardziej zboczona, czy bardziej normalna.
Trudno i zrozumieć postępowanie ludzi, albo się z kimś chce się dzielić życie, albo nie... możliwe, że znowu odzywa się We Mnie to cholernie poczucie dzielenia życia na dwa kolory czarny i biały.
Miesiąc minął od Świąt, a na mym balkonie nadal migoczą światełka, tak trudno mi z nimi się rozstać, chyba staję się sentymentalna.