poniedziałek, 20 kwietnia 2009

Niedzielne

Niedziela minęła prawie spokojnie.... kiełbaski z grilla.... spięcie w supermarkecie... bo podobno za długo wybieram krem do twarzy, a mojemu Szacownemu się spieszy, jego reakcja wzbudziła moją reakcję... Zachował się tak, jak Faceci Dupki ustawiający swoje żony w Supermarketach, nie omieszkałam mu o tym powiedzieć, prychnęłam jak wściekła Kotka wtapiając w jego kark swoje pazurki.
Przepraszał, cmokał, wisiał na mnie... no cóż, wolałabym, aby jego zachowanie było inne, a jego ego nie musiałoby cierpieć, gdy mnie przeprasza.
Wieczorem okazało się, że złapałam pierwszą opaleniznę w tym roku :) jakimś sposobem nie mam nosa czerwonego jak burak :) za to rękawki na ramionach już się zaznaczyły :/ znowu będę opalona jak dziwoląg :)
Wczoraj jeszcze otrzymaliśmy zaproszenie na wesele w czerwcu :) eh... nie pamiętam kiedy włożyłam na siebie sukienkę lub spódnicę :) a teraz mi się marzy : sukienka, piękne zakończone koronką pończochy, szpileczki, dekolt nie skromny, opalenizna i to wszystko będzie takie, jakie chcę :)
Zmęczona jestem brakiem ruchu, zmęczona jestem piciem alkoholu....

8 komentarzy:

  1. ruch i słoneczko to jest to! poprawi Ci nastrój i wygląd od razu lepszy :)
    dziwne męskie zachowanie w marketach jest niestety normą :/ z przykrością stwierdzam...
    a grilla uwielbiam :)) ale to już wiesz
    co do kiecki oczywiście jak obiecałam pomogę Ci coś wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Liczę Ange na pomoc i obiektywizm :) hehehehe

    OdpowiedzUsuń
  3. masz to jak w banku! szczerą krytykę i podpowiedź masz zapewnioną :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Najczęściej mężczyzna jedzie do marketu coś kupić,kobieta zaś zwiedzać...W sumie lepiej,gdy robią to oddzielnie. :-)
    Amich

    OdpowiedzUsuń
  5. To znaczy,że Ty też zwiedzasz... hahahaa!
    Amich

    OdpowiedzUsuń
  6. Amich nie ! jak chciałam sobie kupić dobry krem :P

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....