Dzisiaj pojechaliśmy do pracy razem z moim Szacownym, oczywiście Fizia razem z nami :) i znalazłam ten wspaniały drewniany kościółek :) dowiedziałam się przy okazji, że takich drewnianych piękności jest więcej, ba nawet jest wyznaczony szklak. Wejść do środka mi się nie udało :) bo ksiądz stwierdził, że nie ma czasu :/
Uwielbiam zapach drewna w takich Kościółkach :) nostalgia mnie ogarnia wtedy, bo przypominają mi się kolonie w Rabce :) tam też jest piękny drewniany Kościółek :)
Uwielbiam zapach drewna w takich Kościółkach :) nostalgia mnie ogarnia wtedy, bo przypominają mi się kolonie w Rabce :) tam też jest piękny drewniany Kościółek :)
Ps: muszę pamiętać, aby zabierać z sobą aparat :)
u mnie też jest jeden drewniaczek przecudnej urody :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie Kościoły :)))
OdpowiedzUsuńJa też mam ogromny sentyment do takich miejsc:)
OdpowiedzUsuńW swoich belkach kryją tajemnicę, wymieszaną z historią. Czuję się w ich obecności jakbym była częścią czegoś bardzo ważnego. Ja mam takie swoje ulubione miejsce - choć zbudowane z kamienia, a nie z drewna...
Lubię tam być, lubię tak stać, patrzeć, i myśleć o tym wszystkim, co w tych murach mogło się dziać:)
wnętrza takiego kościoła
OdpowiedzUsuńhttp://maciejmakro.blogspot.com/2008/12/koci-w-marcina-w-zawadzie-nad-tarnowem.html
Ja też pozwoliłam sobie obejrzeć wnętrze kościoła w Zawadzie:)
OdpowiedzUsuńMasz rację makromanie: chrzest przy baptysterium jest mniej...produkcyjny, tak bym to ujęła;) szkoda, że ten zwyczaj nie jest praktykowany już...
Makroman :) piękne miejsce :) w nich jest tak inaczej cieplej, przytulniej, :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzapraszam :))
OdpowiedzUsuń