Dzień bez komputera... hm... da się o dziwo przeżyć :) jednakże problem wielki kiedy nie ma na czym sprawdzić repertuaru Kina najbliższego :)
Poczta mailowa dziwnie zawalona wtedy :) i wysyłanie troszkę dłuższe niż zwykle :)
i zastanawiam się czy ktoś za mną tęsknił jak się nie odezwałam.
Poczta mailowa dziwnie zawalona wtedy :) i wysyłanie troszkę dłuższe niż zwykle :)
i zastanawiam się czy ktoś za mną tęsknił jak się nie odezwałam.
Komputer został zepsuty przez Szacownego :) który chciał koniecznie wykazać się umiejętnością naprawienia tego sprzętu :) no cóż jedyna rzecz do której raczej się nie nadaje ;) no jest jeszcze kilka innych ;)
Raporcik w pracy spędza mi sen z oczu :) jestem upierdliwa, dlaczego.... bo dopytuję się o szczegóły, a Pani Pajęczara z upartością Oślicy tłumaczy mi jak się liczy X i Kółeczka.... Wykorzystanie komputera i Exela to rzecz zbyteczna według opinii pewnych Pań, najlepiej liczy człowiek na piechotę, podobno wtedy się nie myli.
Głęboko w duszy modlę się, aby mi nie przedłużyli umowy...
Życie płynie sobie wolno :) a Święta coraz Bliżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Diabeł rechocze złośliwie za plecami....