Zauważam w swoim Szacownym coraz więcej rzeczy, których do tej pory nie widziałam, albo po prostu zaślepiona uczuciem nie chciałam tego widzieć, albo po prostu oczy się otwierają coraz szerzej i mam nadzieję, że ich nie zgubię pewnego dnia.
Poskarżyłam się znajomym na Szacownego, że zapomniał o moich urodzinach, a mój Szacowny przyznał się do winy, a potem stwierdził "A Ona mówi, że zrobiłem to specjalnie bo chciałem jechać w góry na narty" hm.... i w efekcie końcowym to kto kogo ma żałować...
Przecież nie Mnie (co z tego, że zapomniał o moich urodzinach) Nie Dobra Żona (bo i tak przecież dostała prezent i kwiaty, a co z tego, że dzień później) posądza Biednego Męża o takie wstrętne postępowanie.
A Feee Nie Dobra Żona ;)
PS: Ciekawe ile razy mnie tak wkręcił w poczucie Winy...
Poskarżyłam się znajomym na Szacownego, że zapomniał o moich urodzinach, a mój Szacowny przyznał się do winy, a potem stwierdził "A Ona mówi, że zrobiłem to specjalnie bo chciałem jechać w góry na narty" hm.... i w efekcie końcowym to kto kogo ma żałować...
Przecież nie Mnie (co z tego, że zapomniał o moich urodzinach) Nie Dobra Żona (bo i tak przecież dostała prezent i kwiaty, a co z tego, że dzień później) posądza Biednego Męża o takie wstrętne postępowanie.
A Feee Nie Dobra Żona ;)
PS: Ciekawe ile razy mnie tak wkręcił w poczucie Winy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Diabeł rechocze złośliwie za plecami....