piątek, 16 kwietnia 2010

Jestem zmęczona... zamknęłam kolejne drzwi w swojej głowie, czuję się jak bym siedziała po środku jasnego pokoju szukając po omacku wyłącznika, tak razi głupota. Nie gonię już za tym, aby go zrozumieć, przyglądam się z boku i wyciągam wnioski z tego co mówi, czy trafne, nie wiem, nawet nad tym nie chce mi się zastanawiać. Usłyszane słowa już tak nie bolą, coraz częściej czuję obojętność, tracę cierpliwość, tak bardzo brakuje mi normalności w związku.
Żyję za pieniądze zarobione przez niego, nie nasze wspólne, za jego.
Sądziłam, że To Ja żyję w własnym świecie, pobił mnie na łeb i szyję, zajął pierwsze miejsce.
Śmiać się, czy płakać.
Przejmować, czy ignorować.
Żałować, czy kopnąć w dupę.
Odpowiedzialność za wypowiedziane słowa - wycofuje się z nich jak rak, gdy procenty wyparują na drugi dzień.
Tchórz, który nie umie inaczej wyrażać swoich uczuć.
Traci pamięć, podobno od dwóch lat nie znalazłam pracy... najwidoczniej Ja mam całkiem inne dane.
Albo żyjemy na innych płaszczyznach teraźniejszości.

- Kobieto co Ty wiesz o ciężkiej pracy, gdybyś była mężczyzną dopiero byś się przekonała.

Qurwa zatrudnię się w górnictwie, może wtedy będzie Mnie szanował ;)

2 komentarze:

  1. Vik, czuję, że jest Ci z tym wszystkim bardzo ciężko. Kobieta zależna finansowo od faceta jest skazana na jego widzimisię, dobry humor, a przede wszystkim...portfel.
    Mężczyzna często lubi taką sytuację, bo czuje się taki prawdziwym Panem:)Ale on też ma swoje problemy Vik.
    Nie bronię go, bo przecież nie znam Twojego męża. Myślę jednak, że jemu też jest z tą sytuacją niezbyt łatwo. Tylko od niego zależy wasz byt, tak?
    Vik, ty po prostu nie poddawaj się. Szukaj satysfakcjonującej Cię pracy. Rynek jest trudny, łatwo zatem nie będzie.
    Myślę, że oboje musicie się starać zrozumieć. Co nie jest łatwe..
    sama wiem, że nie jest!

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzisz Kochana to nie chodzi tylko o tą jedną sytuację... to jeden skrawek układanki z wielu... Wiem o czym mówi, ale nie siądę i nie będę płakać nad sobą (czy zapijać problemów) szukam wyjścia z sytuacji, żeby być samodzielną finansowo i nie dlatego, żeby być lepszą od niego... oby nam było dobrze. Problem w tym od wielu lat: to Ja słucham, mam być wyrozumiała znosić wszystko... być podporą... jak jest na odwrót, nawet mi się nie chce o tym pisać.
    Jego zachowanie jest jeszcze czymś innym spowodowane... rozgrzebanie tego wymaga podjęcia decyzji ostatecznych...
    Troje w związku to tłok taka prawda.

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....