Nie chcę już od życia nic, nie ma we mnie oczekiwania na spełnienie, niech toczy się swoim torem bez większego wysiłku, mam dość oczekiwania na..... chyba zaczynam mieć dość okłamywania siebie samej, że jeszcze coś mogę zdziałać. Uczucie straconych lat? sama nie wiem.
doskonale Cię rozumiem,wystarczy zajrzeć do mojego blogu "niedopałki" :(
OdpowiedzUsuńa może to tylko wiosenna chandra....
Ago wiesz co u mnie to chyba nie wiosenna chandra... po prostu tak czuję, chyba przestawiam się na życie z dnia na dzień...
OdpowiedzUsuńNie będę Cię pocieszać, bo nie o to tu chodzi. A już na pewno nie powiem, żebyś pozbierała się do kupy. Chociaż? Może na rower byś poszła? :)
OdpowiedzUsuńWszystkie te uczucia--pustki, rozgoryczenia, rozczarowania, wściekłości, smutku--i w ogóle cały ten koktajl--muszą się przez Ciebie przetoczyć i nie ma co się zbierać do tej kupy.
Życie z dnia na dzień? No i tak właśnie ma być, przecież żyjemy z dnia na dzień :)
To, że nie pocieszam, nie oznacza, że nie mogę Ci wsparcia przesłać. Niniejszym przesyłam, tak ze cztery kilo wsparcia--może z dnia na dzień wystarczy :)
Ściskam
Dorota
Doroto :) to w sumie taki stan, w którym uśmiechasz się, rozmawiasz z ludźmi, jednakże nie angażujesz się w nic uczuciowo. Taki profesjonalizm.
OdpowiedzUsuńRower muszę sprawdzić, naoliwić, w ogóle mnie nosi jak cholera :)
Dziękuję za te słowa... właśnie takie wsparcia na co dzień mi potrzeba... :) Ściskam, Całuję :***
To najlepszy moment żeby zrobić coś ekstrawaganckiego. Na przykład ruszyć w świat bez grosza przy duszy, a potem to opisać.
OdpowiedzUsuńRado :) kusisz :) kurczę to byłoby wspaniałe przeżycie :))
OdpowiedzUsuńTo byłoby ŻYCIE. Dla większości nie do pomyślenia, bo potrzeba bezpieczeństwa i stabilizacji dominuje (i dobrze, przynajmniej dla gatunku). Większość ludzi po prostu egzystuje, prawie jak rośliny tylko na nieco dłuższych korzeniach. Utrzymują się (,,mam rodzinę na utrzymaniu" itp.)
OdpowiedzUsuńRado Mnie takie myśli już chodziły i najdziwniejsze jest to, iż przez wiele lat potrzebowałam tej stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa, a teraz... mogłabym się spakować i wyruszyć gdzieś henn, w końcu w dzisiejszych czasach wszystko jest łatwiejsze, namioty lżejsze :) aha Fizię zabrałabym z sobą :) Ludzie potrafią się okłamywać na wiele sposobów.
OdpowiedzUsuńOj Aguś... dopadła Cię kochanie jakaś gigantyczna chandra i trzyma od dawna. Zadręczysz się takim myśleniem...
OdpowiedzUsuńAguś to nie chandra... to chłodniejsze spojrzenie na wszystko, znowu zamknęły się kolejne drzwi, itd., :) a może to i chandra sama nie wiem :) jakoś się bronię przed tym :*** Dużą ilością kawy z mlekiem :*
OdpowiedzUsuń