czwartek, 8 kwietnia 2010

Pierwsza samodzielna jazda

Pierwsza samodzielna jazda :) najpierw nie miałam gdzie jechać, potem zadzwonił Nastoletni, abym przyjechała po niego pod szkołę i.... pognałam prawie biegiem. Wsiadłam opanowałam stres i przełączyłam się na 200% skupienia :) wydawało mi się, że jadę szybko, jednak prędkościomierz pokazywał zaledwie 50 km, czyli przepisowo :) zaparkowałam pod szkołą bez problemu. Drogę powrotną wybrałam kiepską szybkiego ruchu, za to miałam okazję przećwiczyć, szybkie podejmowanie decyzji, szybką zmianę biegów (do tej pory nie robiłam tego tak szybko) zatrzymywanie się i ruszanie (bo był korek). Wysiadłam pod blokiem, trzęsłam się jak galaretka, nawet nie wiem kiedy ta droga tak szybko minęła :) jednak nadal czuję nie dosyt, za mało, za krótko, chcę więcej :))) chciałabym już mieć wszystko opanowane na perfekt, aby się wyluzować :))) o ile można wyluzować się podczas jazdy samochodem.
:)))
Adrenalina :) fajne uczucie :)

9 komentarzy:

  1. no to teraz będzie z górki :)
    cieszę się razem z TObą

    OdpowiedzUsuń
  2. No to gratulacje! Pięknie, dzielna dziewczynka :)
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe
    już nie mogę doczekać się tego uczucia .

    Buziaki :*
    izi

    OdpowiedzUsuń
  4. I oczywiście GRATULUJĘ - jestem z Ciebie dumna :)

    izi

    OdpowiedzUsuń
  5. Izi :)) kiedy zaczynasz? :))) dasz radę :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. mozna się wyluzować a nawet zrelaksować ...pogadamy za rok !!! sama przyznasz :))) powodzenia i jedź jak najdalej !!! pela

    OdpowiedzUsuń
  7. Pela Dziękuję :))) już idzie mi lepiej :)))) :*

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....