czwartek, 17 czerwca 2010

Chodzę co dziennie przez całe 60 minut po pobliskim parku (w ramach schudnięcia, osobiście wolę mówić, w ramach utrzymania dobrej kondycji ;] ) Fizia drepta za mną na swoich czterech łapkach :) nie okazując wcale ogromnego entuzjazmu :) no cóż Ja na to jej poradzę ruch przecież to zdrowie :)

2 komentarze:

  1. hahhahahhaaa biedna Fizia... ona ma małe łapcie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Aga :) ona daje rade :) hehehe Ja za to wysiadam a raczej moje stawy biodrowe :)

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....