sobota, 5 czerwca 2010

I znowu pogrzeb w bloku....
Zmarł sąsiad, który zawsze był naburmuszony.
Znany wyłącznie z widzenia.

Na ile znam swoich sąsiadów z bloku...
Na tyle, na ile tego potrzebuję.

2 komentarze:

  1. Byłam wczoraj na pogrzebie sąsiada z bloku rodziców, nawet z ich klatki, znałam go od zawsze, zawsze mogłam liczyć na pomoc jego i jego żony, moi rodzice też nigdy nie odmawiali im w potrzebie, nie ma już takich sąsiadów, takich relacji sąsiedzkiego zaufania i pomocy.
    Teraz mieszkam w domu, sąsiadów znam z widzenia i jeszcze nie mam pewności, że wszystkich. Dzień dobry, ładna pogoda - cała nasza znajomość. Inne czasy? Inni ludzie? Sama nie wiem...
    Pozdrawiam sobotnio

    OdpowiedzUsuń
  2. Rosomaczka wydaje mi się, że teraz są inne czasy, a ludzie może się wcale nie zmienili. :) :* Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....