Byłam wczoraj na pogrzebie sąsiada z bloku rodziców, nawet z ich klatki, znałam go od zawsze, zawsze mogłam liczyć na pomoc jego i jego żony, moi rodzice też nigdy nie odmawiali im w potrzebie, nie ma już takich sąsiadów, takich relacji sąsiedzkiego zaufania i pomocy. Teraz mieszkam w domu, sąsiadów znam z widzenia i jeszcze nie mam pewności, że wszystkich. Dzień dobry, ładna pogoda - cała nasza znajomość. Inne czasy? Inni ludzie? Sama nie wiem... Pozdrawiam sobotnio
Byłam wczoraj na pogrzebie sąsiada z bloku rodziców, nawet z ich klatki, znałam go od zawsze, zawsze mogłam liczyć na pomoc jego i jego żony, moi rodzice też nigdy nie odmawiali im w potrzebie, nie ma już takich sąsiadów, takich relacji sąsiedzkiego zaufania i pomocy.
OdpowiedzUsuńTeraz mieszkam w domu, sąsiadów znam z widzenia i jeszcze nie mam pewności, że wszystkich. Dzień dobry, ładna pogoda - cała nasza znajomość. Inne czasy? Inni ludzie? Sama nie wiem...
Pozdrawiam sobotnio
Rosomaczka wydaje mi się, że teraz są inne czasy, a ludzie może się wcale nie zmienili. :) :* Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń