Hmmm.... najlepiej byłoby oddalić się od krawędzi, czego życzę.
Pikfe :) stoję nad krawędzią i obserwuję spokojnie fale, które roztrzaskują się z wściekłością o skały.... nie myślę o skoku, ot myślę intensywnie. :)
Nie myślałam, że myślisz o skoku! Raczej niekontrolowany upadek, bo ja wiem. Życie na krawędzi kojarzy się jednak bardziej z ryzykiem i jakąś graniczną, niebezpieczną sytuacją niż z myśleniem ;)
Pikfe no tak zawsze może nam się przydarzyć chwilowe zachwianie równowagi ;)
Diabeł rechocze złośliwie za plecami....
Hmmm.... najlepiej byłoby oddalić się od krawędzi, czego życzę.
OdpowiedzUsuńPikfe :) stoję nad krawędzią i obserwuję spokojnie fale, które roztrzaskują się z wściekłością o skały.... nie myślę o skoku, ot myślę intensywnie.
OdpowiedzUsuń:)
Nie myślałam, że myślisz o skoku! Raczej niekontrolowany upadek, bo ja wiem. Życie na krawędzi kojarzy się jednak bardziej z ryzykiem i jakąś graniczną, niebezpieczną sytuacją niż z myśleniem ;)
OdpowiedzUsuńPikfe no tak zawsze może nam się przydarzyć chwilowe zachwianie równowagi ;)
OdpowiedzUsuń