Jestem głównym obiektem zainteresowania mojego męża, nawet ma ochotę jeździć ze mną rowerem, jechać na wycieczkę, dostaję smsy jak tęskni itd., kiedyś na pewno bym się ucieszyła, kiedyś na pewno złagodniałabym, dzisiaj nie wierzę, bo to chwilowy zryw na załagodzenie sprawy.
Zdrobnienie "Myszko" w jego ustach powoduje u mnie odruch wymiotny....
ciężko jest żyć z kimś takim pod jednym dachem .
OdpowiedzUsuńNie myślisz coś z tym zrobić ?
pozdrawiem serdecznie
izi
Izi to nie takie łatwe... nie mam nikogo oprócz siebie...
OdpowiedzUsuńnie wierze!!!!
OdpowiedzUsuńmam pomysł ,zamieszkajmy razem i olejmy tych bufonów :)
Ago to bardzo dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuńA nie możesz mu powiedzieć, że wkurza Cię "Myszka"? Że wkurza Cię zakłamanie i zakłamywanie Ciebie samego siebie przez niego? Tak normalnie powiedzieć?
OdpowiedzUsuńŚciskam
Dorota
Doroto :) powiedziałam jakoś do niego to nie dociera... dziwny z niego Facet.
OdpowiedzUsuńAlbo boi się prawdzie spojrzeć w oczy, tak naprawdę to mi się nie chce myśleć co on myśli, mówię to co myślę, a co on z tym zrobi to jego sprawa. Buziaki :*