środa, 29 września 2010

Dzisiaj mój Szacowny wychodzi z szpitala, teraz długa rehabilitacja.... a ja będę miała utrudniony dostęp do pisania na blogu... bo ciągle będę miała go za swoimi plecami :) ehhhhh.... mam nadzieję, że szybko dojdzie do zdrowia :)

4 komentarze:

  1. Pisz pod kocem:) Może nie zauważy;)

    I zdrowia Mu życzę - przekaż, jeśli Cię przyluka:):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę że powtórka akcji "przecież romansuję przez internet" czy jak tam mu kiedyś powiedziałaś zapobiegnie podglądactwu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Naga hehehe ciekawość to cecha.. której i tak się nie da obejść ;)

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....