środa, 15 września 2010

Myślicie, że nie ma chętnych do pracy za jedyne tysiąc złotych, do harówki, odpowiedzialności,  ależ są.... byłam wczoraj na rozmowie o taką pracę (czy się dostałam tego nie wiem, czy się spodobałam tego nie wiem, potrzebna mi taka praca i tyle ) Jedni wychodzą z założenia, że za taką kasę nie warto wstawać nawet z łóżka, inni biorą co im popadnie bo nie mają wyjścia, inni znowu pracują za taką kasę, bo pracują. Jeżeli słyszycie, że przeciętny zarobek w kraju to 3 tyś., a sprzątaczka zarabia 2 tyś., to bzdura! nie wiem skąd biorą takie kwoty...  Czy na pewno tu chodzi o nasz Kraj? (2 tyś.,  mogę iść sprzątać :)
Oczywiście wymagania pracodawcy nie znają granic...... Coraz poważniej myślę o wyjeździe za granicę.... nie na czarno z normalną umową o pracę..... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....