Wczorajsza wizyta u znajomych zapowiadała się ciekawie, przyjemnie itd., niestety do pewnego momentu..... oczywiście Szacowny musiał być super przyjemny dla swojej podobno najbardziej ukochanej na świecie żony, a tak w ogóle to jego Żona to jest alkoholiczką, o czym nie omieszkał powiadomić na głos znajomych. Poinformowanie gospodyni niby w żartach, że jego żona leci na jej męża, no cóż informacja BEZCENNA!, siedziałam przyglądałam się i miałam ochotę go zabić, za dużo czego wódki, czy głupoty w jego małym schorowanym móżdżku?
Awantura, a jakże odbyła się, w sumie nie potrzebnie, bo mogłam odpuścić.
Skutek: wygodnie sapałam na łóżku w dużym pokoju.
Rano powtórzyłam co myślę o jego zachowaniu , nazywając sprawę po imieniu "Zachowujesz się Jak Prostak" nie był, tak mocny w gębie jak wczoraj, to było nasze pierwsze wyjście od bardzo dawna i zarazem ostatnie.
Najgorsze jest to w tym wszystkim, iż jest tak zadufany w sobie, pewny swoich racji, że nie słucha tego co do niego mówię, moje uczucia, jakie uczucia?
Nie wiem tak naprawdę, czy zdaje sobie sprawę z swego zachowania, czy zdaje sobie sprawę jaki ma wpływ jego zachowanie na mnie, na moje uczucia do niego, czy naprawdę nie widzi, że nasze małżeństwo to powolny lot w dół.
czy on przypadkiem nie chce się wyzłocić Twoim kosztem?
OdpowiedzUsuńprostak,to mało powiedziane...
a on taki wyrozumiały,biedny ,cudowny
*^&&%^ mać!
Aga ano chce, szkoda gadać.
OdpowiedzUsuńDawniej skuteczną aczkolwiek ryzykowną metodą leczenia schorowanych móżdżków była lobotomia, cóż niestety w Polsce już nie praktykowana, warto byłoby poddać szacownego redukcji..
OdpowiedzUsuńBehemot wiesz są egzemplarze, które trzeba podpiąć pod 220 :) a on do takich należy, to prawda, szkoda bo kiedyś był naprawdę fajnym facetem, który chciał coś osiągnąć w życiu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCo on robi? Przecież jakieś minimum samokrytyki ma każdy...
OdpowiedzUsuńAga nie wiem... to jego sprawa.. Ja jak zwykle powiedziałam co myślę..
OdpowiedzUsuń