niedziela, 28 listopada 2010

Pierwszy raz w życiu mam ochotę na manipulację słowem, stworzenie wizerunku swego i obserwowanie ludzi oraz efektów tej manipulacji, nie wiem skąd we mnie taka myśl, bo nie lubię jak się kimś świadomie manipuluje. Tak naprawdę nie mam ochoty na przyjaźnie w nowej pracy, emocjonalne zaangażowanie się, wejść zrobić swoje i wyjść, ciągle jednak planuję co będę robić po południami, czyli plan na fundowanie sobie przyjemności wchodzi w życie.

2 komentarze:

  1. Ja tak kobietko zrobiłam w szkole i... stałam się wrogiem publicznym numer jeden ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Aga :) Ja tam nie chcę być wrogiem :) przyjaciółką wszystkich ;)))) mam nadzieję, że mi to uczucie jednak przejdzie :))))

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....