niedziela, 14 listopada 2010

Sprzątanie domu kogoś to wcale nie taka łatwa rzecz i o ile samo sprzątanie żadnej filozofii w sobie nie posiada to dogadanie się z Panem Jaśnie Panem to już trudniejsza rzecz. Szanuję swój czas i innych, już tak mam nic na to nie poradzę....  może Ja, tylko Pani od sprzątania jestem.... jednakże mój czas jest cenny dla Mnie. Spóźnianie się zawsze odbieram jako lekceważenie osoby z którą jesteśmy umówieni i  zastanawiam się jak mam odebrać spóźnienie Faceta, który nie może dojechać na czas i to nie przysłowiowe 15 minut studenckiego, tylko całe 45 minut. 
Cierpliwość ma się kończy.

3 komentarze:

  1. też nienawidzę spóźnialskich,akurat bardzo na to zwracam uwagę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo spóźnianie się - a już zwłaszcza notoryczne - to jest nieszanowanie drugiego człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pikfe :) właśnie, a szacunek każdemu się należy, nawet kloszardowi... bo w końcu to człowiek

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....