poniedziałek, 22 listopada 2010

Szacowny pośpiewuje sobie pod nosem, rano usłyszałam "czy tęskniłaś za mną całą noc" a spaliśmy razem przecież, odpowiedź padła pokrętna z moich ust "tak", dobry nastrój mojego męża-węża spowodował podsumowanie 
- Której kobiecie muszę podziękować za twój dobry nastrój? 
W odpowiedzi usłyszałam śmiech. 
Gdyby wiedział co tak naprawdę myślę .... czy by go to przeraziło? Zastanowiło? nie wiem. 
Tak naprawdę przestało mi zależeć.

5 komentarzy:

  1. no to sobie rozmawiacie Aguś :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Aga tia :) bardzo owocne te rozmowy są ;) długie tyrady.... :) aaa nie ma co się przejmować.

    OdpowiedzUsuń
  3. zostaw go tak, niech lewituje w błogiej nieświadomości swojego jestestwa, tym bardziej będzie bolesne gdy wyląduje.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Behemot :) czasami mam wrażenie, że on nigdy nie wyląduje, aż tak bardzo zapatrzony w siebie ....

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....