Czasami utrata pracy, mieszkania powoduje u ludzi skrajne emocje prowadzące do samobójstwa.... a Ja przez moment zastanawiam się w jaki sposób żyją kloszardzi.... jak dają sobie radę.... bieda, ubóstwo, a jednak są ludzie, którzy żyją tak latami, czy czują się wolni? Czy to ich wybór, przypadek, zły los?
Nigdy z żadnym z nich nie rozmawiałam, nigdy nikogo takiego nie poznałam. Obok nas są światy równoległe, których nigdy nie poznamy, słyszymy o nich i obojętnie biegniemy gnamy dalej.
Ja rozmaiwałem z kloszardami a nawet krótką chwilę przebywałem wśród nich... mimo ogromnej otwartości z mojej strony nie wybrał bym ich sposobu na życie... To chyba w dużej części też kwestia tego co się ma wcześniej w głowie...
OdpowiedzUsuńA moja ciekawość zaprowadzi mnie kiedyś na manowce... Ja też nie wybrała bym takiego życia...
OdpowiedzUsuń