Zagościł w moim Mieście Alphonse Mucha w Muzeum nazwy, którego nie mogłam znaleźć, zakochana od pierwszego wejrzenia w jego pracach :) pognałam w niedzielne popołudnie zaraz po pracy :) Stałam w małej sali muzealnej i jak głupia uśmiechałam się pod nosem, a Pani Pilnująca z mrożącym złym wzrokiem spozierała na Mnie. Tak bardzo chciałam poczuć fakturę papieru pod palcami, tak bardzo chciałam poczuć zapach papieru.... pozostał pewien niedosyt we Mnie.
Jedna z reprodukcji niedługo będzie moja własna :) przeze Mnie zrobiona :) zagości w formie witrażu na moim oknie :))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Diabeł rechocze złośliwie za plecami....