czwartek, 14 lipca 2011

Auto moje postanowiło sobie żyć własnym życiem.... jadąc dzisiaj znowu z pracy zniknęły mi migacze :) zastanawiałam się co zrobić z tym cholerstwem o ile mogę wystawić lewą rękę za okno i sygnalizować skręt w lewo, to z prawą miałabym już kłopot. Przyszłam do domu zostawiłam rzeczy z postanowieniem zrealizowania szybkiej wizyty u Mechanika i co..... okazało się, że migacze wróciły :) Jak zacznie moje auto samo jeździć będę bardzo zaskoczona :)

2 komentarze:

  1. Moje też jest złośliwe ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Slene :) No moja cholera wyjątkowo :) mam znikające migacze raz są, a raz ich nie ma :)

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....