Dzisiaj do 22:00 praca, a potem sylwester w małym gronie. Ostatnie wydarzenia
z kilku dni utwierdziły mnie, tylko w kolejnych postanowieniach... nie zrobię ogromnej rewolucji w mym życiu, ot po prostu ekonomicznie Mnie na nią nie stać. Chociaż marzy mi się wyjazd... i samodzielność.... i.... zobaczę co mi przyniesienie czas... nie planuję....
Plan jedyny na przyszłość: ruszyć tyłeczek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Diabeł rechocze złośliwie za plecami....