piątek, 1 kwietnia 2016

Łapię za klamkę... przez moment zastanawiam się, czy zatrzasnąć te drzwi... spoglądam na promienie słoneczne, które wpadają przez szparę.... Tak, czas zamknąć, zatrzasnąć z hukiem... 
Zamykam, przekręcam klucz... odwracam się tyłem... 
Spoglądam przed siebie na przestrzeń... łąkę pełną kwiatów... 
delikatny uśmiech pojawia się na mych ustach... 
gołą stopę zanurzam w trawę, czuję chłód ziemi... 
będzie dobrze bo innej opcji nie ma.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....