wtorek, 19 lipca 2016

Pamiętasz mojego Anioła Stróża? Odwiedził mnie ostatnio :) powiesił swoje skrzydła na wieszaku, wyjął papierosy, flaszkę wódki i usiadł na przeciwko mnie, przy stole. 
Najpierw popatrzył uważnie w oczy,  nalał wódki sobie i mnie, poczęstował papierosem. 
Chciałam zapytać co go sprowadza, ale położył mi palec na ustach i nakazał milczenie. 
Siedzieliśmy i piliśmy nie zamieniając, ani jednego słowa.
Flaszka się skończyła i papierosy także, a on wstał, pocałował mnie czoło i wyszedł, zostawiając swe skrzydła. 
Wtuliłam w nie twarz.... potem je założyłam...  niestety nie potrafię latać. 
Tęsknię za nim... dobrze, że mam jego skrzydła, dla siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....