Młody wyjechał... do pracy,.. za dziewczyną... cieszyłam się, że ma szansę na zobaczenie czegoś więcej, na poznanie... Pewność moich uczuć, mnie zgubiła... byłam pewna, że moja pępowina została odcięta i... ryczę.
Emocje, które się pojawiły obnażyły wszystkie braki, jakie mam w sobie... rozstanie z dzieckiem na dłużej, to już nie to samo... przebywanie na co dzień i pilnowanie jego bezpieczeństwa z boku.
Ryczę.. po babsku, zwyczajnie i to mnie, też wkurza....
Pozbieram się za jakiś czas...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Diabeł rechocze złośliwie za plecami....