Praca... czuję się, jak bym pracowała tam, już pół roku... ciągle mieszane uczucia się przewalają, przez moją głowę, raz pozytywnie, raz negatywnie... :) cieszę się wolnymi weekendami, wolnymi popołudniami :) praca z mężczyznami... nawet nie wiedziałam, że potrafię się tak dobrze z nimi dogadywać :) chociaż odnoszę takie wrażenie... ;)
Święta nie czuje ich.... nie szykuje... nie gotuje... :) i jest mi z tym dobrze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Diabeł rechocze złośliwie za plecami....