wtorek, 3 lutego 2009

Tak jakoś...

Tak jakoś ostatnio dziwnie się czuję, jakiś niepokój we mnie kiełkuje, może przez ten wiatr co jest od dwóch dni taki zimny, przenikliwy, nie przyjazny, a w domu mym w szpary włazi i zawodzi płaczem żałosnym.
Dodatkowo jeszcze woda mi się śni taka mętna, ciemna, a ja w niej się kąpię bez strachu i lęku, czy ktoś gdzieś miesza za moimi plecami i dowiem się o matactwach znowu....
Rzeczy nie które mnie uwierają zbyt mocno, mrówki na plecach czuję, coś bym zrobiła, gdzieś bym poszła.....
I tkwię tak w nie mocy dnia codziennego, czekam na słoneczne cieplejsze dni i plany kreślę w mej głowie o wycieczkach samotnych z przyjacielem na czterech łapach.....

klik

2 komentarze:

  1. o! Pani znowu ma mrówki z doopce ;P
    będzie lepiej :*

    OdpowiedzUsuń
  2. wiem :) tylko czasami takie stany są dziwnie podniecające :x takie... sama nie wiem jakie :) zbytnio chyba nie cierpię ;) :*

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....