Fizia zaczyna się robić groźnym obronnym psem, albo raczej robiącym troszkę hałasu ;) wczoraj późnym wieczorem obszczekała sąsiada, on chciał ją pogłaskać, ale tak dziwnie wyglądał za swoich drzwi, czyli przez małą szparkę i nie mógł się zdecydować, czy wyjść na korytarz, czy nie.
Fizia boi się ciemności więc spacery wieczorne ograniczają się do przestrzeni zaznaczonej światłem lamp :) kojarzy mi się to z horrorem w którym po wejściu z światła w ciemność zostajesz zjedzony ;)
Fizia zostaje na całej swojej długości 5 metrowej smyczy w świetle i nie daje się przekonać, że nic jej nie zje.
Fizia wzbudza ogólny podziw Ludzi :) wczoraj w sklepie osiedlowym spotkałam Pana, który mówił do mnie w obcym języku, na dodatek to był Hiszpański (swoją drogą uwielbiam ten język tak samo jak włoski, sama nie wiem dlaczego) okazało się, że ożenił się z Polką, a chcą mieć bardzo Yorka, więc zawlokłam ich do swojego domu i dałam numer telefonu hodowcy, ot taka dobra dusza ze mnie :)
Fizia miewa czasami czkawkę taką natrętną (hehehe ja też takie miewam) wczoraj trzymałam ją w windzie na rękach, śmiesznie podskakiwała mi na rękach, przemknęła mi przez głowę myśl "hm czy jej też przejdzie czkawka tak samo jak człowiekowi jak się wystraszy?"
I co zrobiłam powiedziałam magiczne "BU" wyprostowała się od razu stawiając uszy na baczność rozglądając się po windzie, no cóż wszystko tak komicznie wyglądało, że przez następne 10 minut śmiałam się z niej :) ot nie poważna Kobieta ze mnie ;)
Bu :P
Fizia boi się ciemności więc spacery wieczorne ograniczają się do przestrzeni zaznaczonej światłem lamp :) kojarzy mi się to z horrorem w którym po wejściu z światła w ciemność zostajesz zjedzony ;)
Fizia zostaje na całej swojej długości 5 metrowej smyczy w świetle i nie daje się przekonać, że nic jej nie zje.
Fizia wzbudza ogólny podziw Ludzi :) wczoraj w sklepie osiedlowym spotkałam Pana, który mówił do mnie w obcym języku, na dodatek to był Hiszpański (swoją drogą uwielbiam ten język tak samo jak włoski, sama nie wiem dlaczego) okazało się, że ożenił się z Polką, a chcą mieć bardzo Yorka, więc zawlokłam ich do swojego domu i dałam numer telefonu hodowcy, ot taka dobra dusza ze mnie :)
Fizia miewa czasami czkawkę taką natrętną (hehehe ja też takie miewam) wczoraj trzymałam ją w windzie na rękach, śmiesznie podskakiwała mi na rękach, przemknęła mi przez głowę myśl "hm czy jej też przejdzie czkawka tak samo jak człowiekowi jak się wystraszy?"
I co zrobiłam powiedziałam magiczne "BU" wyprostowała się od razu stawiając uszy na baczność rozglądając się po windzie, no cóż wszystko tak komicznie wyglądało, że przez następne 10 minut śmiałam się z niej :) ot nie poważna Kobieta ze mnie ;)
Bu :P
hihihihi :)) ale co zadziałało to "bu" :?
OdpowiedzUsuńhehehe moja Ty Świrusko ;) dobrałyście się
p.s. opis i porównanie horrorowe obłędne :D bardzo mi się podoba
Ange BU zadziałało :) hehehe znajomy kiedyś jak była mała straszył i ona tak sobie to zapamiętała, że zawsze ją to stawia na baczność :) :*
OdpowiedzUsuńhihihi :)) może spróbujemy z tym stawianiem w innej sferze :?
OdpowiedzUsuń;)
Taaaaak... nawet wygląda na groźną ;)))))
OdpowiedzUsuńAguś heheheh pewno, że wygląda ;)
OdpowiedzUsuń