Monachium zeszły rok miesiąc maj.
Ja i moja przyjaciółka wchodzimy do budynku w którym mieszka, w holu dziewczyna i portier z swoim małą kundelowatą suczką :)
- O jaka śliczna, no chodź maleńka do mnie - kucam i cmokam do niej, uśmiecham się i wołam.
Suka stoi patrzy się na mnie dziwnie za chwilę słyszę ostrzegawczy werk, w psim uśmiechu widzę przednie kły, a ja w duchu jestem oburzona, że ona do mnie nie che iść.
- No tak przecież ona mnie nie rozumie.... nie zna Polskiego - wstaję i mówię do przyjaciółki :)
PS: No tak Jabłko nie pada daleko od Jabłoni heheheheheh
Ja i moja przyjaciółka wchodzimy do budynku w którym mieszka, w holu dziewczyna i portier z swoim małą kundelowatą suczką :)
- O jaka śliczna, no chodź maleńka do mnie - kucam i cmokam do niej, uśmiecham się i wołam.
Suka stoi patrzy się na mnie dziwnie za chwilę słyszę ostrzegawczy werk, w psim uśmiechu widzę przednie kły, a ja w duchu jestem oburzona, że ona do mnie nie che iść.
- No tak przecież ona mnie nie rozumie.... nie zna Polskiego - wstaję i mówię do przyjaciółki :)
PS: No tak Jabłko nie pada daleko od Jabłoni heheheheheh
i tu masz rację u mnie klient wysyłał psa do SZWECJi i piesek po szwedzku był dwu - jezyczny skubany:)!!
OdpowiedzUsuńCS :)))))
OdpowiedzUsuńale pies nie musiał kitajec jeden języków się uczyć ;) powinien się skupić na Twoim zachowaniu niewerbalnym ;D
OdpowiedzUsuńAnge heheheh no bestia chciała mnie użreć ;)
OdpowiedzUsuńtrzeba było jej oddać ;) pokazać kły i zaraz by spieprzyła :) to by zrozumiałą :))
OdpowiedzUsuńhehehe ;)