II Masa Krytyczna zaliczona (czyli rowerowy protest) najpierw nie chciało mi się jechać, zrobiłam to co miałam zrobić w domu, ugotowałam zupinę pomidorową i wyszłam z Fizią na spacer :) jednakże, gdy zobaczyłam jednego rowerzystę, potem kilku następnych poczułam mrowienie w całym ciele. Pognałam do domu przebrałam się, założyłam hełm ochronny na głowę, wyciągnęłam rower i jazda do Centrum mojego Miasta :)))) a co chwilę pojawiał się jakiś rowerzysta zmierzający w tym samym kierunku co ja.
Trasa prowadziła przez trzy sąsiadujące miasta, oczywiście przez ścisłe centrum :))) i jak to bywa :) jedni kierowcy nas wyzywali, drudzy nam machali i trąbili, spotkaliśmy Kolegów Motocyklistów :) którzy nam towarzyszyli na swoich jednośladach :))))
Ludzisków przybyło więcej niż w zeszłym roku, podobno około jednego tysiąca :) zresztą trudno było zliczyć taką bandę :))) niestety nie obyło się bez wywrotek, jedna dość poważna lała się krew z nosa młodej dziewczynie, no tak brak Kasku na głowie.
Dojechałam nawet z dużym zapasem sił :) i w lepszym stanie niż za pierwszym razem :) chociaż droga powrotna już była cięższa chociażby z powodu wiatru :)
PS: Wracałam :) drogą, którą podobno znam i..... zgubiłam się hehehehehhe a to nie był las :)))))
Trasa prowadziła przez trzy sąsiadujące miasta, oczywiście przez ścisłe centrum :))) i jak to bywa :) jedni kierowcy nas wyzywali, drudzy nam machali i trąbili, spotkaliśmy Kolegów Motocyklistów :) którzy nam towarzyszyli na swoich jednośladach :))))
Ludzisków przybyło więcej niż w zeszłym roku, podobno około jednego tysiąca :) zresztą trudno było zliczyć taką bandę :))) niestety nie obyło się bez wywrotek, jedna dość poważna lała się krew z nosa młodej dziewczynie, no tak brak Kasku na głowie.
Dojechałam nawet z dużym zapasem sił :) i w lepszym stanie niż za pierwszym razem :) chociaż droga powrotna już była cięższa chociażby z powodu wiatru :)
PS: Wracałam :) drogą, którą podobno znam i..... zgubiłam się hehehehehhe a to nie był las :)))))
Zadziwiasz mnie totalnie!
OdpowiedzUsuń:))
Hm... nie ma czym zadziwiać :)) to już mój trzeci sezon rowerowy :))) wciąga, sama spróbujesz jak przyjadę z rowerkiem :)))
OdpowiedzUsuńFajnie choć wolę jednak mniej stadnie?
OdpowiedzUsuńRado :) impreza odbywa się raz w roku :) plany są na dwa razy w roku :) na masach comiesięcznych jest mniej ludzi około 100 :))) no tak w mniejszej grupie zawsze fajniej :) chociaż ja śmigam sama, także stado ze mnie żadne :)
OdpowiedzUsuńKierowcy samochodów pewnie dziękują Bogu,że impreza jest tylko raz w roku! :-)
OdpowiedzUsuńAmich
Amich :) druga taka imprezka będzie w wrześniu :))) a w Katowicach jest co miesiąc :)
OdpowiedzUsuń