niedziela, 26 kwietnia 2009

Eh...

Dzisiaj zaliczona Pogoria :) jak można siedzieć w domu w taki dzień, jednakże hm.... ja zamiast mieć nastrój dobry z powodu pięknej pogody, ruchu, relaksu itd., to zaliczyłam zjazd w dół z moją przysposobioną psyche .
Najpierw zatęskniłam za... jego obecnością i samotność poczułam w lędźwiach - muza tak na mnie wpłynęła czy pary obściskujące się na trawie... Upłynęła dłuższa chwila i poczułam beznadziejność moje żywota - bo co ja w życiu osiągnęłam.
Wracając do domu, walcząc z wiatrem, pieszymi podchodzącymi pod koła, nie myślałam o swoim stanie bo o czym tu myśleć.
Eh... czasami dziwnie się zachowuję :/

6 komentarzy:

  1. żadnych dołów ani dolinek moja Panno! ;P
    tuuuuuuuuuuuulę:*
    i wiesz... od jutra bierzemy się do pracy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Madame :/ cholera jakoś nie udaje mi się, a nawet nie mam ochoty, zaprzeczać temu co w tej chwili czuję... :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ange Dziękuję za motywację :):*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe,czy regularny sex odmieniłby Twoje życie...? :-)
    Amich

    OdpowiedzUsuń
  5. Amich hm... dociekliwość Twoja nie zna granic :P

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....