Mój Ojciec zdradzał moją Matkę, Ona natomiast znosiła to i cierpiała, to wszystko było przeplatane awanturami, wyzwiskami i upokarzaniem jej. Stałam z boku przyglądając się, z boku.
Kiedyś z przerażaniem stwierdziłam, że u mnie jest podobnie, z wieloma różnicami jednak podobnie, przez wiele lat cierpiałam w ciszy, tłumacząc sobie jego zachowanie... biorąc winę na siebie, w imię miłości, bo każdy popełnia błędy.
Patrzę na siebie teraz z boku i... śmiać mi się chcę, z mojej własnej głupoty, a może po prostu musiałam dorosnąć i zmienić się, żeby to wszystko zauważyć i zrozumieć.
Kiedyś z przerażaniem stwierdziłam, że u mnie jest podobnie, z wieloma różnicami jednak podobnie, przez wiele lat cierpiałam w ciszy, tłumacząc sobie jego zachowanie... biorąc winę na siebie, w imię miłości, bo każdy popełnia błędy.
Patrzę na siebie teraz z boku i... śmiać mi się chcę, z mojej własnej głupoty, a może po prostu musiałam dorosnąć i zmienić się, żeby to wszystko zauważyć i zrozumieć.
to co nas przerażało teraz powtarzamy... przerażające! nie chcę miłości jak ma tak wyglądać! nie dziwne, że już w nią nie wierze...
OdpowiedzUsuńbłędy błędami a głupota głupotą... cholera nie umiemy inaczej? wrrrrrrrr!
Ange :) nie umiemy bo nikt tego nas nie nauczył :) nauczyłyśmy się tego co widziałyśmy i nadal możemy to zmienić :)
OdpowiedzUsuńoj ja muszę koniecznie! i to natychmiast! bo inaczej wybuchnę... więc doskonale rozumiem co czujesz...
OdpowiedzUsuńDzięki netowi można znaleźć kogoś,kto wesprze w ciężkich chwilach. :-)
OdpowiedzUsuńAmich
Amich wiem :) Dziękuję :P
OdpowiedzUsuńAnge :) ostrożnie Kobieto :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńcóż powielamy błędy rodziców stając się identycznymi nie raz kopiami ...
OdpowiedzUsuńna szczęście widzę mojego inaczej ...
i wiem kto ma jaja ...
u mnie na 1 rzut oka niby normalna rodzina .. ja tam nie wiem kto czy co zdradzali czy w ogóle ...
wiem jedynie , że ojciec miał pretensje do swojego o to że nie traktuje jednakowo swoich dzieci ...a robi to samo ze swoimi
a więc przepaść pomiędzy wyróżnianiem pierworodnego , a mnie ,,,
podobno nie da się kochać jednakowo ...
tylko zastanawiam się czy w ogóle była miłość ...
Boli mnie najabradziej chyba brak szczerej rozmowy i zasłanianie się za udawaniem ciszy ..
ja tak nie potrafię ..
rozmawiam nawet jakby to miało oznaczać niechęć
Szczere rozmowy zawsze wzbudzają niechęć... :* CS
OdpowiedzUsuńWszystko, co nasze, kołem się toczy...
OdpowiedzUsuńTo bardzo trudny temat...choć tak powszechny. Zdrada to ból. Ból nie tylko dla zdradzonego, ale i dla zdradzającego. Wszyscy mamy sumienia, bo wszyscy jesteśmy ludźmi. Kiedyś myślałam, że życie może być dobre, albo złe...Teraz wiem, że tak naprawdę jest szare. Niestety...
OdpowiedzUsuńAguś :) racja :)
OdpowiedzUsuńMadame :) dla zdradzającego jest to ból o ile ma sumienie, są tacy którzy to robią bo inaczej nie umieją, nie chcą, bo daje im to parę do życia... Każdy z nas może popełnić ten błąd, każdy z nas ma do tego swoje i tylko dla siebie znane powody, tylko czasami trzeba to zostawić dla siebie...
OdpowiedzUsuń