Obudzona przez Fizię (bo my mamy ranny rytuał, Fizia zostaje wpuszczona do sypialni przez pierwszego obudzonego domownika, potem rozlega się tupot czterech łapek po panelach, potem jest odbicie i Fizia znajduje się na Pańci) otworzyłam oczy, a nie miałam na to ochoty :) usłyszałam pierwszy raz w tym roku szczebiot Jaskółek. Siedzę teraz w domu i nasłuchuję, jednakże nic nie słyszę, albo były przelotem, albo odpoczywają :)
Przyleciał już Słowik :) i znowu tak jak w zeszłym roku słyszę wieczorem jego trele :)
Póżnym wieczorem zawsze o tej samej porze spotykam małego Jeża, którego Fizia zawsze znajdzie w trawie, a potem ucieka wystraszona, gdy na nią fuknie.
Zające śmigają sobie po naszym parkingu :) wcale się nie boją, ani psów, ani samochodów, ani ludzi.
Podobno późną nocą w śmietnikach buszują Rude Lisy :) nie widziałam, wysłuchałam opowieści taksówkarza, Dziki hm... są jednak na osiedlu ich jeszcze nie widziałam, poza tym wydaje mi się, że to, tylko kwestia czasu :)))))
Miasto, gdzie ludzie żyją obok leśnej zwierzyny :) której Miasto, też się podoba :)
Czego nie lubię Srok!!!!!! dokonują spustoszenia wśród innych ptaków, kiedyś było mnóstwo Szpaków, teraz już na osiedlu ich nie ma, czy można dokonać odstrzału tego ptactwa.
Czekam jeszcze na Pustułkę, co roku na Osiedlu jest kilka gniazd zrobionych na bocznych balkonach, a potem przez całe lato rozlega się ich głos, czasami urządzają sobie gonitwy z gołębiami, wronami. Kiedyś przez całe lato obserwowaliśmy przez lornetkę jak Para karmiła trójkę piskląt, jak dorastały, jak się uczyły latać :)
PS: nadal nie słyszę Jaskółek :) chyba mi się jednak wydawało :))))
Przyleciał już Słowik :) i znowu tak jak w zeszłym roku słyszę wieczorem jego trele :)
Póżnym wieczorem zawsze o tej samej porze spotykam małego Jeża, którego Fizia zawsze znajdzie w trawie, a potem ucieka wystraszona, gdy na nią fuknie.
Zające śmigają sobie po naszym parkingu :) wcale się nie boją, ani psów, ani samochodów, ani ludzi.
Podobno późną nocą w śmietnikach buszują Rude Lisy :) nie widziałam, wysłuchałam opowieści taksówkarza, Dziki hm... są jednak na osiedlu ich jeszcze nie widziałam, poza tym wydaje mi się, że to, tylko kwestia czasu :)))))
Miasto, gdzie ludzie żyją obok leśnej zwierzyny :) której Miasto, też się podoba :)
Czego nie lubię Srok!!!!!! dokonują spustoszenia wśród innych ptaków, kiedyś było mnóstwo Szpaków, teraz już na osiedlu ich nie ma, czy można dokonać odstrzału tego ptactwa.
Czekam jeszcze na Pustułkę, co roku na Osiedlu jest kilka gniazd zrobionych na bocznych balkonach, a potem przez całe lato rozlega się ich głos, czasami urządzają sobie gonitwy z gołębiami, wronami. Kiedyś przez całe lato obserwowaliśmy przez lornetkę jak Para karmiła trójkę piskląt, jak dorastały, jak się uczyły latać :)
PS: nadal nie słyszę Jaskółek :) chyba mi się jednak wydawało :))))
miłego dnia:)))cicho :)
OdpowiedzUsuńnatura jest piękna:)
OdpowiedzUsuńa człowiek jest jej częścią przecież...
Miłego Dnia Cicho :)
OdpowiedzUsuńMadame :) tak natura jest piękna i brutalna :)))
OdpowiedzUsuńKraxpelax :) Witaj :) tylko że Ja nic nie kumam po Angielsku :) ;)
OdpowiedzUsuńHejka:)
OdpowiedzUsuńŁadnie to opisałaś, nawet mogę to zobaczyć w wyobraźni. A wiesz, że tu na zadupiu UK słowik mi tryluje od lutego? A widziałam, jak sroka zabiła gołebia, żeby zabrać jajka rok temu! Taka franca, chociaż ładna to bandytka. Pozdrawiam miło
Ania Nowakowska
Anno :) Sroka owszem ma swój urok :/ ja widziałam wiele razy jak zabijała pisklęta innych ptaków, nawet wyciągając z budki lęgowej :/ obecnie nie mają żadnych naturalnych wrogów w Mieście, a nawet Kotów nie oszczędzają, przeganiając je z podwórka. :) Także jestem pierwsza do dokonania odstrzału tych Ptaków :) w UK jest cieplej niż u nas :) Pozdrawiam :))))
OdpowiedzUsuńNo patrz! to ja już wiem co Ty tak ostatnio znikasz... na ptaszki czekasz! i to nie jednego! całą masę chcesz!
OdpowiedzUsuńno pjjjjjjjjjjjjjęknie ;)) heheh :*
a tak serio to, ja nie rozpoznałabym ich wrzasków co jest czyje... szkoda
Ange :) znikam bo nie mogę usiedzieć w jednym miejscu :)))) taki jakaś nie spokojna jestem :)
OdpowiedzUsuńDziki zwierz szybko nauczył się korzystać z dobrodziejstw miasta. Wiele z nich już by sobie bez człowieka nie poradziło.
OdpowiedzUsuńCo do srok zaś - radziłbym unikać potępiania tych (i innych) stworów na modłę ludzką. Odstrzelenie srok zaowocowałoby by być może apokalipsą wśród ich ofiar, na które składają się zapewne osobniki ...kiepskiej kondycji.
Rado nie jestem tego pewna czy tylko złej kondycji populacja wróbli zmalała, gołębi także, szpaków już w ogóle nie ma.
OdpowiedzUsuńPopulacja wróbli zmalała w całym kraju, ale sroki mają z tym niewiele wspólnego. Nie pojawiły się zresztą wczoraj.
OdpowiedzUsuńU mnie srok jest zatrzęsienie. Gniazdo na gnieździe. A szpaki mają się całkiem, całkiem.
Rado dobra to może jestem przeczulona na ich punkcie, albo postrzelałabym sobie ;)
OdpowiedzUsuń