Wątpliwości NIENAWIDZĘ je mieć wprowadzają zamęt w mej głowie, jednakże przecież wszystko nie może być poukładane, proste, zaplanowane, skąd moje wątpliwości, po wczorajszej rozmowie z przyszłym moim Pracodawcom. Założenia pracodawcy i plany jego wobec mojej osoby różnią się od planów moich i moich założeń na przyszłość, więc czeka nas kolejna rozmowa i w cztery oczy, gdzieś na neutralnym gruncie. Wątpliwości nadal mam, czy wchodzić dalej do tej samej wody, bo tak naprawdę ja się zmieniłam, a oni mnie widzą nadal taką jaką byłam, zastanawiam się czy nie wyjdę na tym jak Zabłocki na Mydle.
Wątpliwości mam, a czy się boję, cholera jakoś nie bo ufam samej sobie i wiem, że nie zrobię niczego czego tak naprawdę nie chcę i nie jestem do tego przekonana.
Wątpliwości mam, a czy się boję, cholera jakoś nie bo ufam samej sobie i wiem, że nie zrobię niczego czego tak naprawdę nie chcę i nie jestem do tego przekonana.
Wątpliwości to zdrowy odruch samoobrony. Dobrze to o Tobie świadczy przecież :) Lepiej za w czasu się zastanowić niż później żałować.
OdpowiedzUsuńAno też prawda Ange :)
OdpowiedzUsuńtak, wątpliwości każdy zawsze powinien mieć...a jeśli nie ma - to dopiero jest podejrzane!
OdpowiedzUsuńMadame masz rację :)
OdpowiedzUsuńTwardy orzech Aguś do zgryzienia...
OdpowiedzUsuńAga wiem, oj wiem...
OdpowiedzUsuń