piątek, 3 kwietnia 2009

Zauważone

Siedzę w autobusie miejskim biletowym (jak mawia mój Nastoletni) zamyślona organizacją własnej działalności, na siedzeniu przede mną siedzi Mężczyzna w wieku może 50 +, zresztą wiek było trudno określić widząc tył głowy z tłustymi włosami. Przyglądam mu się przez chwilę, sama nie wiem, dlaczego zatrzymałam na nim wzrok, a on podniósł dłoń, wsunął palucha do dziurki od nas, pogrzebał w nim, wyjął z nosa, zakręcił kulkę, przyjrzał się przez moment, a potem wyrzucił.
Poczułam mdłości..... czy tak naprawdę trudno kontrolować odruchy swoje w miejscu publicznym....

6 komentarzy:

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....